Dla Antonio Nievasa ten dzień miał być zwykłym spacerem po argentyńskiej farmie. Mężczyzna nie zdawał sobie sprawy, jakie niesamowite odkrycie go tam czeka. Jego farma położona była 25 mil od Buenos Aires, w dość ruchliwej okolicy, ale ten rolnik natrafił na coś, co wydawało się pochodzić z zupełnie innego świata.
Na pierwszy rzut oka zauważył duże, czarne jajo, a gdy tylko je znalazł, natychmiast powiadomił swoich najbliższych. Na początku jego żona, Rainer, myślała, że to jakiś żart, ale wszyscy stopniowo zaczęli wierzyć w te doniesienia.