Niewyobrażalna tragedia miała miejsce w Irving w Teksasie, gdzie 16-latek wszedł na wybieg, gdzie trzy buldogi były pod opieką. Niestety, psy zaatakowały i poważnie pogryzły chłopca, który kilka godzin później zmarł w szpitalu.
Elizabeth Cantu, sąsiadka z pobliskiego domu, usłyszała krzyki i wyszła na zewnątrz, aby zobaczyć, co się dzieje. Zobaczyła poturbowanego przez trzy wściekłe psy 16-latka i natychmiast wezwała na pomoc policję. Świadkowie próbowali pomóc chłopcu, ale niestety nic nie mogli zrobić, by ocalić jego życie.